Hiszpańskie media przekazują kolejne informacje na temat przyszłości kapitana reprezentanta Polski. W ostatnich dniach temat szeroko opisywała redakcja „Mundo Deportivo”, która zapewniała, że Real Madryt osiągnął już porozumienie z przedstawicielami napastnika. Teraz w podobnym tonie piszą dziennikarze madryckiego dziennika „AS”, którzy donoszą o kolejnym ważnym kroku w kierunku realizacji wielkiego transferu.
Żurnaliści potwierdzają informacje o zawartym porozumieniu, które jest bardzo istotne w całej sprawie. „Królewscy” chcą Lewandowskiego, a Lewandowski chce przenieść się do Madrytu, ale na przeszkodzie stało nie tylko stanowisko Bayernu, lecz również wola trenera Zinedine'a Zidane'a. Madrytczycy szykowali się do sprowadzenia nowego snajpera już zimą, ale Francuz sprzeciwiał się takiemu rozwiązaniu, ufając Karimowi Benzemie.
Występy byłego gracza Olympique'u Lyon nadal wzbudzają jednak mieszane uczucia, co najwyraźniej udziela się również szkoleniowcowi. „AS” twierdzi, że Zidane przekazał władzom klubu, iż daje „zielone światło” na transfer byłego napastnika Lecha Poznań. Dzięki temu działacze mogą teraz w pełni skoncentrować się na negocjacjach z Bayernem.
Te oczywiście nie będą należały do łatwych, zwłaszcza że piłkarz ma w Monachium kontrakt do połowy 2021 roku. „Die Roten” są jednak gotowi rozważyć oferty w wysokości 100 milionów euro, a mistrzowie Hiszpanii uznali, że jest to optymalna kwota za tej klasy napastnika. Mają nawet plan jak ją obniżyć - Real chce dołączyć do oferty kartę zawodniczą Jamesa Rodrígueza, który obecnie jest wypożyczony do Bayernu z opcją wykupu. W ten sposób Kolumbijczyk na stałe trafiłby na Allianz Arena.
Przypomnijmy, że Lewandowski stał się w ostatnim czasie priorytetem Realu na letnie okno transferowe. Sprowadzenie Neymara zostanie odłożone najprawdopodobniej na przyszły rok, dlatego „Los Blancos” skupiają się na zakupieniu typowego snajpera. Wcześniej preferowaną opcją był młodszy od Lewandowskiego Harry Kane, ale w jego przypadku Tottenham żądał kwoty, na której zapłacenie nie zgadzał się nawet Florentino Pérez.