Umowa Jacka Grealisha z Aston Villą jest wprawdzie ważna do 30 czerwca 2025 roku, ale wątpliwe wydaje się, by Anglik zdołał ją wypełnić. Być może jeszcze tego lata wzmocni on Manchester City.
Nieoficjalnie mówi się, że jeśli ekipa z Etihad Stadium zdecyduje się go pozyskać, to musi mieć przygotowane blisko 100 milionów funtów. Tyle właśnie oczekuje za niego ekipa z Birmingham.
Jeżeli ta kwota rzeczywiście wpłynie na klubowe konto, to władze wcale nie zamierzają jej chomikować. Bardzo możliwe, że zostanie zainwestowana w pozyskanie następcy 25-latka - informuje „Daily Mail”.
Zdaniem gazety Anglicy spoglądają w kierunku Bundesligi, gdzie występuje Leon Bailey.
Jamajczyk, który według ekspertów dysponuje ogromnym potencjałem, był już w przeszłości łączony z przeprowadzką do Premier League. Pytały o niego takie podmioty jak Manchester United oraz Chelsea. Ostatnio natomiast o chęci sprowadzenia go przebąkiwał też Everton.
Na razie jednak ekipa z Goodison Park jest zbyt mało konkretna, dlatego też bardzo możliwe, że z sytuacji skorzysta ktoś inny. W tym miejscu pojawia się Aston Villa.
Menedżer Dena Smith przygotowuje w tej sprawie ofertę. Wstępnie mowa o kwocie oscylującej między 25 a 30 milionów funtów. To dosyć rozsądne pieniądze mając na uwadze, że kontrakt Baileya z Bayerem Leverkusen wygasa 30 czerwca 2023 roku.
Urodzony w Kingston zawodnik rozegrał dla niemieckiego klubu łącznie 156 spotkań. W tym czasie strzelił 39 bramek i zanotował 26 asyst.
Do tej pory Aston Villa pozyskała Emiliano Buendíę oraz Ashleya Younga.