Reprezentant Walii nie widnieje już od pewnego czasu w długofalowych planach zespołu „Królewskich” i przy okazji ostatnich okienek transferowych był przez hiszpańską drużynę wystawiony na sprzedaż.
Niestety żaden z zainteresowanych nim klubów nie był do tej pory w stanie spełnić oczekiwań Realu Madryt lub samego piłkarza, dlatego ten nieprzerwanie reprezentuje barwy ekipy z Estadio Santiago Bernabéu od września 2013 roku.
Agent Garetha Bale'a wielokrotnie już podkreślał, że jego klient nie nosi się z zamiarem opuszczenia szeregów „Królewskich” i chce wypełnić kontrakt obowiązujący do zakończenia sezonu 2021/2022.
Walijczyk nie wyklucza, że po wygaśnięciu umowy z hiszpańskim klubem zdecyduje się na przeprowadzkę do Stanów Zjednoczonych.
- Tamtejsza liga bardzo mi się podoba. Z biegiem lata mocno się rozwinęła. Kluby są coraz silniejsze, stadiony i obiekty treningowe mają coraz lepsze standardy niż kiedyś. Jest nam trudno mierzyć się z drużynami z Major League Soccer w trakcie okresu przygotowawczego. Coraz więcej piłkarzy chce też wyjeżdżać do Stanów Zjednoczonych. Ja na pewno będę tym zainteresowany. Uwielbiam spędzać wakacje w Los Angeles. Mogę tam grać dużo w golfa - powiedział Walijczyk w podcaście „The Hat-Trick”.
30-letni zawodnik został także poproszony między innymi o wskazanie swoich dwóch najlepszych trenerów. Doświadczony skrzydłowy miał okazję współpracować z wieloma fachowcami, ale najbardziej cenił sobie czas spędzony z Harrym Redknappem i André Villasem-Boasem.
- Harry Redknapp był dobry. Pozwalał piłkarzom robić na boisku to, co chcieli. W ten sposób wydobywał z nas wszystko, co mieliśmy najlepsze. Miałem też naprawdę dobre relacje z André Villasem-Boasem. Zawsze mówił mi: „Możesz biegać gdzie chcesz, z lewej strony, z prawej, w środku”. Dzięki niemu czułem, że mogę strzelać gole, kiedy tylko będę chciał - przyznał Bale.