Hiszpański środkowy obrońca od kilku lat jest jednym z czołowych graczy na swojej pozycji w LaLiga, dlatego jego sprowadzeniem latem zainteresowało się kilka klubów, szczególnie FC Barcelona. Katalończycy byli gotowi zapłacić 32 miliony euro zapisane w jego kontrakcie jako klauzula odejścia, o czym poinformował prezydent Realu Sociedad, Jokin Aperriibay, ale ostatecznie wicemistrzowie Hiszpanii wycofali się z transakcji.
Jak poinformowała „Marca”, z powodu problemów w formacji obronnej, Barcelona jeszcze raz postara się o transfer Martíneza. W obecnej chwili szkoleniowiec „Dumy Katalonii” ma do dyspozycji jedynie Samuela Umtitiego i Thomasa Vermaelena. O ile ten pierwszy jest uważany za ważnego gracza, to drugi nie cieszy się zbyt wysoką oceną w oczach byłego trenera Athleticu i zazwyczaj jest pomijany przy ustalaniu składu.
Problemy obronne wynikają z faktu, że Gerard Pique został zawieszony, a Javier Mascherano zmaga się z kontuzją. Ponadto przyszłość Argentyńczyka na Camp Nou nie jest jasna.
Hiszpan zadebiutował w barwach Realu Sociedad w 2011 roku i od tamtej pory zaliczył w barwach zespołu 193 występy w LaLiga. Jego kontrakt obowiązuje do 2021 roku, ale nie jest problemem dla Barcelony ze względu na niską klauzulę odejścia, która wynosi wspomniane wyżej 32 miliony euro.