Bartłomiej Drągowski zalicza w ostatnich latach duży piłkarski regres. Jeszcze nie tak dawno świetnie spisywał się jako pierwszy bramkarz Fiorentiny, jednak od tamtego momentu zamiast kroku do przodu, wykonał kilka w tył.
Najpierw stracił miejsce w składzie „Violi”, a późniejsza decyzja o przeniesieniu się do Spezii okazała się nietrafiona - w poprzednim sezonie 26-latek zaliczył spadek do Serie B.
Aktualnie jego zespół zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli i w oczy zagląda mu spadek na trzeci poziom rozgrywkowy, a Polak od grudnia nie zanotował żadnego występu, co najprawdopodobniej ma związek z tym, że zarząd chce w taki sposób zachęcić go do zmiany zespołu, by odciążyć klubowy budżet.
Wczoraj pojawiły się głosy, że Drągowski przeniesie się do Grecji, gdzie zasili szeregi Panathinakosu Ateny. Te doniesienia zgodnie potwierdzili Tomasz Włodarczyk oraz Kuba Seweryn.
Obaj dziennikarze twierdzą, że 26-latek wyląduje w piątek w Atenach i przejdzie testy medyczne przed finalizacją umowy wypożyczenia do końca sezonu z zawartą opcją wykupu. Dziennikarz Sport.pl precyzuje, że kwota potencjalnego transferu ma opiewać na trzy i pół miliona euro.
Drągowski zaliczy więc najprawdopodobniej sportowy awans, bo trafi do wicelidera greckiej ekstraklasy i w dodatku będzie miał okazję powalczyć o krajowy puchar, jednak nie zmienia to faktu, że kiedyś temu bramkarzowi wróżono dużo większą karierę. Polak ma jednak dopiero 26 lat, więc nie można go skreślać, bo jeszcze wiele lat spędzonych między słupkami przed nim.