Kibice Lecha Poznań mieli nadzieję, że porażka z Pogonią Szczecin w dogrywce i odpadnięcie z Pucharu Polski, zadziała na ich pupili motywująco.
Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna...
Gracze prowadzeni przez Mariusza Rumaka od samego początku rywalizacji z Rakowem Częstochowa byli zagubieni, co przełożyło się na wynik.
Już do przerwy Lech przegrywał to spotkanie 0-3, a po zmianie stron trafienie samobójcze dorzucił jeszcze Bartosz Mrozek.
Ekipa ze stolicy Wielkopolski wraca zatem do domu na tarczy.
Teraz nie pozostaje nic innego, jak odegrać się przy okazji następnej rywalizacji. Z podobnego założenia wychodzi kapitan Bartosz Salamon, o czym mówił w rozmowie z klubowymi mediami.
- Ciężko na gorąco cokolwiek stwierdzić po takim meczu, po takim wyniku. Chcemy o tym jak najszybciej zapomnieć i patrzeć wprzód. Myślę, że tutaj nie ma sensu mówić za dużo, taki występ nie może nam się przytrafić. Teraz musimy w odpowiedni sposób zareagować w sobotę absolutnie dobrym występem - wyznał.
Lech Poznań i Górnik Zabrze zagrają ze sobą już 9 marca. Pierwszy gwizdek o 20:00.