Lech Poznań mierzył się z Zagłębiem Lubin w ramach Ekstraklasy w sobotni wieczór. Podopieczni Mariusza Rumaka uporali się z przeciwnikiem, pokonując go 2-0.
Bramki zdobywali tego dnia Filip Szymczak oraz Radosław Murawski.
Dzięki temu triumfowi ekipa zlokalizowana przy Bułgarskiej traci do lidera już tylko pięć punktów. Tę stratę będzie można zniwelować już w najbliższy weekend, bo wtedy Lech zmierzy się z Jagiellonią Białystok.
Przy okazji starcia z zespołem Waldemara Fornalika, Mariusz Rumak nie mógł skorzystać z kontuzjowanego Mikaela Ishaka.
W takim wypadku opaska kapitana przypadło Bartoszowi Salamonowi. Stoper skomentował tę rywalizację.
- To dla mnie był wielki dzień. Chciałem, żeby drużyna dobrze zaczęła, z trzema punktami i na zero z tyłu, a oba cele zostały osiągnięte. Mamy dużo do poprawy, ale już widać w naszej grze elementy, których trener Rumak od nas wymaga - stwierdził.
- Fajnie, że jak na luty dużo ludzi przyszło nas wspierać, atmosfera była super. To pomogło nam mocno ruszyć od początku. Wiadomo, że ten pierwszy gol nieco ustawił mecz, później trochę wyczekiwaliśmy na to, co rywal zrobi, ale cały czas to spotkanie pozostawało pod naszą kontrolą. Osobiście czuję się tak, jakbym żadnej przerwy nie miał, wszystko jest w stu procentach optymalnie - dodał.
Początek sobotniego meczu Lecha Poznań z Jagiellonią Białystok o 17:30.