Przedstawiciele „Bawarczyków” zgodzili się na przedwczesne rozwiązanie kontraktu z Hansim Flickiem jeszcze w trakcie poprzedniego sezonu.
Chęć realizacji takiego scenariusza wyraził sam 56-latek, który nie był do końca zadowolony z efektów współpracy z dyrektorem sportowym Hasanem Salihamidžiciem i jednocześnie postanowił skorzystać z nadarzającej się okazji do objęcia sterów nad reprezentacją Niemiec po odejściu Joachima Löwa.
W zaistniałej sytuacji Bayern Monachium znalazł się w trudnym położeniu, ponieważ potrzebował na gwałt nowego szkoleniowca, który mógłby dalej rozwijać zespół w celu wywalczenia kolejnych trofeów na arenie krajowej oraz międzynarodowej.
Wybór władz ekipy z Allianz Areny padł na Juliana Nagelsmanna. Blisko 34-letni trener osiągnął bardzo szybko porozumienie z mistrzem kraju i otrzymał stosowną zgodę od władz RB Lipsk na przeniesienie się do jednego z ich największych rywali na poziomie Bundesligi.
Nowy opiekun „Bawarczyków” zabrał się już ostro do pracy w kontekście przygotowania zespołu do startu nadchodzącego sezonu i zdaniem między innymi Sky czy „Bild am Sonntag”, wyraził chęć do nawiązania współpracy z takimi graczami jak Dani Olmo czy Federico Chiesea.
Obaj zawodnicy pokazali się z bardzo dobrej strony na trwających Mistrzostwach Europy i z pewnością stanowiliby dodatnią wartości dla Bayernu.
Drużyna z Monachium nie może sobie jednak tego lata pozwolić na sprowadzenie choćby jednego z nich, ponieważ nie posiada na to wystarczających funduszy. Nagelsmann został o tym poinformowany i zdaje sobie z tego sprawę, o czym powiedział na łamach drugiego z wymienionych źródeł odnośnie osoby Chiesy.
- Jest świetnym graczem, ponieważ uosabia niesamowity wigor i dynamizm. Znam go od dawna i uważam, że jest wybitny, ponieważ jest taki beztroski, często drybluje i bardzo szybko szuka uderzenia. Ale ma też bardzo, bardzo dużą cenę. Jest dobry, ale też za drogi - przyznał opiekun mistrza Niemiec.