Młodzieżowy reprezentant Holandii nie odnalazł się w strukturach „Bawarczyków”, ponieważ nie był w stanie podjąć skutecznej rywalizacji z Robertem Lewandowskim. Dlatego udał się dwukrotnie na wypożyczenie, by finalnie latem 2022 roku wylądować w Bologny za 8,5 miliona euro.
Bayern Monachium zawarł wówczas w umowie z włoskim klubem zapis, który umożliwiałby mu odkupienie zawodnika za 40 milionów euro.
W ostatnim czasie zaczęto poważnie spekulować o ewentualnym skorzystaniu z niego po tym, jak Joshua Zirkzee zanotował znaczący wzrost formy oraz znalazł się na celowniku takich europejskich potęg, jak Arsenal, Manchester United, Inter Mediolan, AC Milan czy Juventus.
Członek Rady Nadzorczej Karl-Heinz Rummenigge przyznał w niedawnym wywiadzie udzielonym „La Gazzetta dello Sport”, że ewentualną decyzję w sprawie uruchomienia przytoczonej klauzuli podejmie dyrektor Max Eberl.
Z kolei teraz Sky przekonuje, że nie skłania się on do skorzystania z opcji zwiększenia siły ognia Bayernu Monachium w najbliższej przyszłości, ponieważ jest w pełni zadowolony z gry oraz postępów Harry'ego Kane'a i Mathysa Tela, który dopiero co zgodził się na zawarcie nowej umowy z klubem.
W tej sytuacji wymienione wyżej marki mają otwartą drogę do podjęcia rywalizacji o względy Holendra w trakcie letniego okna transferowego.
Taki rozwój wypadków cieszy nie tylko ich, ale też samą Bolognę, bo oczekuje ona nawet 80 milionów euro z tytułu sprzedaży 22-letniego napastnika.
Jego dorobek w rewelacji trwającego sezonu Serie A zamyka się na jedenastu trafieniach i sześciu asystach w 30 meczach.
W najbliższym czasie nie będzie mu dane go poprawić z powodu odniesienia kontuzji. Wyklucza go ona z gry przynajmniej do końca marca.