Kingsley Coman od 2015 roku, początkowo w ramach dwuletniego wypożyczenia, przywdziewa trykot „Die Roten”. Francuz przeżywał na Allianz Arena różne momenty. Te złe były w głównej mierze spowodowane poważnymi kontuzjami, które niemal nie przekreśliły kariery wychowanka Paris Saint-Germain.
Mimo to na przestrzeni sezonów 26-latek ustabilizował swoją pozycję w klubie, zyskując sporą sympatię wśród kibiców. Nie bez powodu więc władze 32-krotnych mistrzów Niemiec przedłużyły na początku stycznia ubiegłego roku umowę z przebojowym skrzydłowym do 2027 roku.
W ostatnich tygodniach pojawiły się jednak spekulacje w sprawie przyszłości 46-krotnego reprezentanta kraju. W jego stronę spoglądały czołowe europejskie drużyny z Realem Madryt i AC Milanem na czele. Sytuację podgrzewał fakt, iż na początku tego roku siedmiokrotny triumfator Bundesligi zmienił agencję, wiążąc się z CAA Base. Ta dba o interesy takich gwiazd jak Heung-min Son, Raphaël Varane, Richarlison czy Pedro Porro.
Bayern Monachium nie zamierza mimo to rozstawać się Comanem. Zarząd zespołu ze stolicy Bawarii ceni umiejętności 26-latka, uważając go za jednych z najlepszych na świecie, gdy jest sprawny.
Jak donosi Florian Plettenberg, aktualny lider niemieckiej ekstraklasy otworzy się na negocjacje pod jednym, niezwykle wymagającym, warunkiem. Zainteresowany podmiot musi wyłożyć na stół około 100 milionów euro. Mniejsze oferty będą z automatu odrzucane.
Postawa Bayernu powinna zatem skutecznie utemperować zapędy innych klubów.