W trakcie uroczystej gali ogłoszono najlepszą jedenastkę w historii naszej drużyny narodowej. Z zawodników obecnie w niej występujących wyróżniony został Robert Lewandowski. W jedenastce znalazł się też m.in. Łukasz Piszczek, który dopiero co zakończył swoją przygodę z kadrą.
- Czego życzyłbym sobie po najbliższej dekadzie? By szło tak, jak idzie, ale to razy dwa. Jeżeli chodzi o reprezentację, to byłaby wielka czwórka na Mistrzostwach Europy na przykład. PZPN to jednak nie tylko drużyna narodowa, to sto tysięcy różnych projektów. Jesteśmy wielkim związkiem, związkiem mającym wielką przyszłość. Idziemy do przodu, niczego się nie wstydzimy. Oczywiście chcielibyśmy by nasze kluby lepiej sobie radziły, ale to złożony problem.
- Granie z naszą kadrą nikomu nie sprawia wielkiej przyjemności i to nie tylko ze względu na murawę! W tym roku zagraliśmy dziesięć meczów, osiem wygraliśmy, jeden zremisowaliśmy i jeden przegraliśmy. Czyli powtarzalność jest. Mamy reprezentację, która jest twardym orzechem do zgryzienia dla wszystkich - przyznał Boniek.
Przypomnijmy, że biało-czerwoni rozpoczną rywalizację w przyszłorocznych Mistrzostwach Europy 15 czerwca od starcia z ekipą z baraży. Wcześniej podopieczni Jerzego Brzęczka zagrają towarzysko z Finlandią, Ukrainą, Rosją oraz Islandią.