Lukébakio ma za sobą najlepszy sezon w barwach berlińczyków. Na najwyższym szczeblu Bundesligi strzelił 11 goli. Dołożył też cztery asysty. Taki wkład okazał się jednak niewystarczający, aby uchronić zespół przed spadkiem. Koledzy zbytnio nie pomogli i skończyło się na ostatnim miejscu.
25-latek zaraz po doświadczeniu sportowej katastrofy złożył prośbę o transfer, a Hertha wcale nie zamierza stawać mu na drodze. Intencją gracza ofensywnej formacji są występy w jednej z najsilniejszych lig w Europie. Teraz nadarza się dogodna okazja, aby w końcu ziścić pragnienie.
Według doniesień Di Marzio oraz „Bilda” władze „Starej Damy” spotkały się z formalną ofertą nadesłaną od Burnley. Za wielkiego fana talentu Lukébakio uchodzi Vincent Kompany. Trener już doczekał się masowych wzmocnień w kontekście walki o utrzymanie w roli beniaminka, ale to nie koniec.
Wartości propozycji prezentowane przez wspomniane źródła trochę się różnią. Włoski reporter pisał o 10 milionach euro, podczas gdy niemiecki dziennik nadmienił o 11 milionach euro podstawy plus dwa w postaci bonusów za wypełnienie celów sportowych.
Lukébakio trenuje w oddzielnej grupie. Znajduje się poza główną kadrą Herthy, która na razie kiepsko rozpoczęła zmagania 2. Bundesligi (dwie kolejki, dwie porażki).
„The Clarets” oczekują odpowiedzi od ekipy niemającej wielkiego pola manewru. Umowa zawodnika wygasa już za niespełna rok.
Na Turf Moor w bieżącym oknie zawitali Zeki Amdouni, James Trafford, Jordan Beyer, Dara O'Shea, Michael Obafemi, Luca Koleosho, Nathan Redmond, Lawrence Vigouroux oraz Jacob Bruun Larsen. Łącznie budżet uszczuplił się o około 65 milionów euro.
Już w piątek 11 sierpnia Burnley otworzy kampanię spotkaniem z Manchesterem City przed własną publicznością.