„Duma Katalonii” przystępowała do starcia z „Królewskimi” z serią siedmiu kolejnych starć w El Clásico bez porażki (cztery zwycięstwa i trzy remisy), które miały miejsce we wszystkich możliwych rozgrywkach.
Z kolei jeżeli weźmiemy pod uwagę sam fakt starć obu zespołów w LaLidze, to zauważymy, że Real Madryt po raz ostatni cieszył się z pokonania Barcelony w kwietniu 2016 roku.
Te przykre statystyki dla zespołu z Estadio Santiago Bernabéu mogą już odejść w zapomnienie, ponieważ drużyna ze stolicy Hiszpanii znalazła skuteczny sposób na pokonanie klubu z Katalonii po bramkach strzelonych przez Viníciusa Júniora i Mariano Díaza.
Rozczarowania z tego faktu nie ukrywał Sergio Busquets i wskazał od razu główną przyczynę porażki Barcelony na terenie odwiecznego rywala.
- Mieliśmy wyjątkową okazję, aby zwiększyć przewagę nad Real Madryt w tabeli. Uważam, że zagraliśmy dobrą pierwszą połowę i stworzyliśmy w niej na tyle dobre sytuacje, że powinniśmy objąć prowadzenie. Nie udało nam się tego dokonać, a później po pechowym zagraniu i rykoszecie straciliśmy gola - powiedział doświadczony pomocnik.
- Dlaczego przegraliśmy? Z powodu strat. Nie umieliśmy dobrze wychodzić z piłką z własnej połowy. Przy takim pressingu stosowanym przez przeciwka dobre wyjścia tworzą wolną przestrzeń w ataku, ale jeśli się nie udaje nam tego zrobić, to cierpimy. Bierzemy na siebie to ryzyko, ale czasem taka gra jest niebezpieczna - dodał 31-letni zawodnik.
Real Madryt za sprawą odniesionego zwycięstwa odzyskał prowadzenie w tabeli LaLigi i ma obecnie jeden punkt przewagi nad Barceloną.