Somalijska Federacja Piłkarska potwierdziła, że w czwartkowy wieczór doszło do strzelaniny w meczecie Afgoye, nieopodal stolicy kraju, Mogadiszu. Ofiarą całego zajścia padł byłe reprezentant Somalii, Abdiwali Olad Kanyare. Poniósł on śmierć na miejscu.
39-latek został zaatakowany podczas codziennej modlitwy z okazji obchodzonego przez muzułmanów Ramadanu. Zamaskowani bandyci natychmiast uciekli z miejsca zdarzenia. Do tej pory nie udało się ich ująć.
Były bramkarz cieszył się w swoim kraju dużym uznaniem wśród kibiców. Przez wiele lat był bardzo ważnym punktem lokalnych klubów oraz reprezentacji. W 2015 roku postanowił odwiesić buty na kołek.
Olad Kanyare nie rozstał się jednak z futbolem i odpowiadał za trenowanie młodzieży. W tym afrykańskim kraju był postrzegany jako wizjoner. To właśnie w dużej mierze dzięki niemu uruchomiony został program szkolenia młodych piłkarzy, którym objęto 50 chłopców. Zaliczali się też do niego młodzi sędziowie i szkoleniowcy.
Rozżalenia w związku z morderstwem nie kryje prezydent Somalijskiej Federacji Piłkarskiej, Abdiqaniego Saida Arab.
- To naprawdę bardzo smutna wiadomość. On był jeszcze taki młody. Bardzo świetnie radził sobie w roli trenera. Miał ogromne ambicje i było widać, że doskonale zna się na rzeczy. Wszystkim jego przyjaciołom i krewnym przesyłam najszczersze kondolencje - powiedział.
Golkiper był w trakcie swojej kariery związany z takimi klubami jak między innymi Mogadishu City Sports Club czy Bariga Dhexe.
W następny piątek miał obchodzić 40. urodziny.