Przed sezonem „Królewscy” nie byli zbyt aktywni na rynku transferowym. Choć zespół opuścił Cristiano Ronaldo, który przeniósł się do Juventusu, działacze z Santiago Bernabéu nie sprowadzili żadnej gwiazdy do ataku. Mimo starań nie udało się sprowadzić ani Neymara, ani Kyliana Mbappé, ani Edena Hazarda. Ostatecznie klub uznał, że uzupełni ofensywę sprowadzając Mariano, a Gareth Bale wraz z Karimem Benzemą zdołają wypełnić lukę po Portugalczyku.
Czas na razie pokazuje, że taka strategia mogła być błędna. Podopieczni Julena Lopeteguiego tracą tylko dwa punkty do liderującej Sevilli, ale popadli ostatnio w kryzys - nie wygrali już od czterech spotkań, a drużyna ma też problem ze zdobywaniem goli. „Cadena SER” informuje, że „Los Blancos” postanowili działać i zmienili swoje zdanie co do kwestii sprowadzenia gwiazdy z najwyższej półki.
Hiszpańscy żurnaliści są przekonani, że celem na styczniowe okno transferowe będzie sprowadzenie Edena Hazarda. Belg udzielił wywiadu, w którym przyznaje otwarcie, iż wciąż marzy o grze dla Realu Madryt (wypowiedzi gracza cytowaliśmy TUTAJ). Słowa skrzydłowego mają tylko utwierdzać działaczy z Madrytu, iż będzie on idealnym wzmocnieniem.
Według „Cadena SER” Chelsea nadal wycenia swoją gwiazdę na 200 milionów euro. Zupełnie inne zdanie co do wyceny ma jednak Real, który chce wykorzystać jako kartę przetargową wolę samego piłkarza oraz fakt, iż jego kontrakt wygasa latem 2020 roku. „Królewscy” pamiętają, że „The Blues” zeszli z ceny już w przypadku Thibauta Courtois i chcą przekonać londyńczyków, by tym razem uczynili tak samo.
Dużym atutem w wypadku realizacji ruchu jest to, że nowe przepisy UEFA pozwalają piłkarzom grać w fazie pucharowej Ligi Mistrzów po zimowym transferze, nawet jeśli taki zawodnik grał wcześniej w rozgrywkach w barwach innego zespołu.