Latem zeszłego roku Portugalczyk pożegnał się z Monaco, w barwach którego rozegrał w poprzednim sezonie 33 spotkania i strzelił dwa gole w Ligue 1. Klub z księstwa chciał podpisać z nim nowy kontrakt, ale 38-latek nie był zainteresowany takim ruchem i do dzisiaj pozostaje bez klubu.
Tak naprawdę nie było wiadomo czy doświadczony defensor zamierza podpisać umowę z nowym zespołem, czy zakończyć swoją karierę. Zajęcia z chińskim klubem, który przebywa obecnie na zgrupowaniu w Katarze, wskazują na to pierwsze. Póki co, strony podtrzymują jednak, że Carvalho trenuje z drużyną André Villasa-Boasa wyłącznie towarzysko.
Panowie znakomicie znają się ze wspólnej pracy w Porto i Chelsea. Co prawda Villas-Boas objął pierwszą drużynę „The Blues” już po odejściu Carvalho ze Stamford Bridge, ale wcześniej był tam asystentem José Mourinho. Podobnie było jeszcze w Portugalii.
Potwierdzeniem tego, że Portugalczyk lubi zatrudniać zawodników ze swoich byłych klubów był ostatni transfer Oscara, z którym minął się w Chelsea. Wcześniej sprowadził on do Szanghaju Hulka. Panowie pracowali razem w Porto i Zenicie.