Napastnicy pokłócili się kilka tygodni temu w trakcie meczu z Lyonem, kiedy to obaj „podkradali” sobie stałe fragmenty gry. Sytuacja była bardzo napięta, a w mediach pojawiały się informacje, że najdroższy piłkarz w historii domaga się sprzedaży Urugwajczyka, a klub miał nawet zaproponować byłemu snajperowi Napoli premię za odstąpienie od wykonywania rzutów karnych.
Wydaje się, że teraz atmosfera już nieco się oczyściła, choć piłkarze nadal nie są do siebie najlepiej nastawieni. Cavani uważa jednak, że nie musi przyjaźnić się z Brazylijczykiem, by zdobywać wraz z nim kolejne bramki.
- Nie musimy być przyjaciółmi czy rodziną, wystarczy, że będziemy profesjonalistami. Konieczny jest przede wszystkim wzajemny szacunek i dawanie z siebie 100 procent - stwierdził 30-latek w wywiadzie dla „SFR Sport”.
Ze słów Cavaniego wynika, że Unai Emery nie wpadł jeszcze na pomysł zupełnego rozwiązania konfliktu i przydzielenia wykonywania stałych fragmentów gry konkretnemu zawodnikowi.
- Kto będzie wykonywał rzuty karne? Nie wiem. Zawsze należy patrzeć na to, co jest najlepsze dla zespołu. Podejmujemy decyzje wraz z trenerem. Musimy znaleźć najlepsze rozwiązanie. Szkoleniowiec także powinien go szukać. Dla nas najważniejsza jest drużyna. Jeśli trener podejmie decyzję, będziemy musieli ją uszanować.