Następcą Czesława Michniewicza został Portugalczyk. Kontrakt podpisał Fernando Santos, czyli były opiekun reprezentacji Grecji oraz Portugalii.
Jak przekazał Cezary Kulesza, jego doświadczenie oraz dostępność na rynku miała kluczowe znaczenie przy wyborze.
– Trener, który prowadził już dwie reprezentacje. (…) Osiągnął z reprezentacją Portugalii mistrzostwo Europy, również wygrał Ligę Narodów. Pracował z bardzo dobrymi piłkarzami, można powiedzieć z gwiazdami – oświadczył prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.
– Santos poświęci swój czas, bo będzie mieszkał w Warszawie. Przeprowadza się tutaj na stałe, z całą rodziną. Będzie również pomagał w programie szkolenia młodzieży, co jest dla nas bardzo istotne – wyznał.
– Wierzę w to, że trener wniesie bardzo dużo dobrego do naszej reprezentacji, ale nie tylko, również do całej polskiej piłki – dodał.
Nim zatrudniony został Michniewicz, funkcję sprawował Paulo Sousa, którego krytykowano za to, że w Polsce jest jedynie gościem.
Już po przedstawieniu Santosa w roli selekcjonera, Kulesza otrzymał pytanie o kryteria, którymi się kierował.
– Chcieliśmy trenera, który ma w swoim bagażu sukcesy, prowadził już reprezentację. Celem numerem na dzień dzisiejszy jest awans naszej kadry na mistrzostwa Europy – stwierdził.
Pierwszym rywalem biało-czerwonych w walce o wyjazd do Niemiec będą Czechy. Mecz zaplanowano na 24 marca.
68-latek wywalczył awanse na trzy ostatnie mistrzostwa Europy. W 2012 roku zrobił to z Grecją, a następnie wprowadzał na turnieje Portugalczyków.