W tym tygodniu brytyjska prasa donosiła, że Ings może dołączyć do Leeds United w zimowym okienku transferowym. Jego dotychczasowa przygoda z Liverpoolem nie należy do udanych - zanotował on tylko dwanaście występów w jego barwach, z uwagi na dwie poważne kontuzje kolana.
Niedawno 25-latek powrócił do gry, występując w starciu z Leicester City w ramach rozgrywek EFL Cup we wrześniu. W rozmowie z dziennikarzami wyjawił, że jego celem jest obecnie walka o regularną grę w pierwszym zespole.
- Gdziekolwiek grałem, zawsze znajdowałem sposób na walkę o swoje. Przebrnąłem przez wiele trudnych sytuacji w poprzednich zespołach, gdzie także nie było łatwo przebić się do składu - oznajmił w rozmowie z „The Times”.
- Ludzie z zewnątrz prawdopodobnie pomyślą, że jestem zapomnianym człowiekiem, jednak w ogóle o tym nie myślę. Nadal wierzę w siebie, nadal wierzę, że jestem w stanie grać dla tej drużyny.
- Kiedy jesteś w takim klubie jak Liverpool, nie myślisz o odejściu. Taka decyzja odbiłaby się negatywnie na mojej karierze i życiu. Jeszcze nie pokazałem wszystkiego, na co mnie stać. Nadal czuję, że mam tu do odegrania ważną rolę - skwitował.
Dodajmy, że Ings posiada kontrakt z „The Reds” ważny przez kolejne trzy lata.