Początek sezonu nie układa się dla Chelsea tak, jakby wymagali tego kibice oraz władze klubu. Ekipa prowadzona przez Thomasa Tuchela plasuje się bowiem w ligowej tabeli dopiero na ósmym miejscu. W ostatniej kolejce zespół z Londynu musiał uznać wyższość Southampton.
Z tego powodu jasne jest, że nowi właściciele stołecznego klubu rozglądają się za wzmocnieniami. Wszystko po to, by niemiecki menedżer otrzymał odpowiednia narzędzia i przezwyciężył kryzys.
Obecnie jednym z celów jest znalezienie kogoś, kto wzmocni środek pola. W tym kontekście do tej pory pod uwagę brani byli między innymi Frenkie de Jong oraz Edson Álvarez.
Okazuje się jednak, że teraz pod lupę wzięty został kolejny gracz, a jest nim Ibrahim Sangaré - informuje Rik Elfrink na łamach „ED”.
Według informacji podawanych przez tego dziennikarza uczestnik Ligi Mistrzów pyta o defensywnego pomocnika i niewykluczone, że w ciągu najbliższych kilkunastu godzin złoży w tej sprawie wiążącą propozycję. Nieoficjalnie mówi się, że ta może opiewać na kwotę pomiędzy 40 a 45 milionów euro.
PSV Eindhoven jest gotowe sprzedać tego zawodnika, ale prawdopodobnie tylko pod warunkiem, gdy w drużynie pozostanie Cody Gakpo. Odejście dwóch liderów przedstawiciela Eredivisie wydaje się na ten moment mało realne.
Iworyjczyk trafił do holenderskiego klubu z Tuluzy we wrześniu 2020 roku. W trwającym sezonie rozegrał już osiem meczów, a w nich strzelił trzy bramki. Kontrakt ma ważny do 30 czerwca 2027 roku.