Przypomnijmy, że obrońca z Konga odmówił wyjścia na drugą połowę poniedziałkowego spotkania rosyjskiej Premier Ligi z powodu rasistowskich wyzwisk ze strony fanów "Biało-Czarnych" (więcej - TUTAJ).
Ten fakt został odnotowany w protokole pomeczowym i przeanalizowany przez RFS, który postanowił zamknąć sektor z najzagorzalszymi kibicami Torpiedo na najbliższą konfrontację z Kubaniem Krasnodar.
Na tym cała sprawa mogłaby się zakończyć, gdyby zdenerwowany zaistniałą sytuacją Samba nie pokazał środkowego palca trybunom. Rosyjski Związek Piłki Nożnej uznał, że tym gestem 30-latek także sprowokował reakcję fanów rywali i z tego powodu został zawieszony na dwa spotkania.
- Wzięliśmy pod uwagę to, co wydarzyło się na boisku, dlatego zdecydowaliśmy się wymierzyć mu najniższy wymiar kary - powiedział Artur Grigoryants szef komisji dyscyplinarnej
Kongijczyk przeprosił za swoje zachowanie i zapewnił, że zamierza grać tylko w piłkę, ale nie będzie wysłuchiwał rasistowskich wyzwisk skierowanych w jego stronę.