Obaj piłkarze nie zdecydowali się na przedłużenie swoich umów z popularnymi "Czarnymi Kotami", które kończą się im w czerwcu bieżącego roku.
Colback jest wychowankiem Sunderlandu. Angielski pomocnik w trwającym sezonie jest podstawowym zawodnikiem zespołu prowadzonego przez Gusa Poyeta, dla którego wystąpił w 35 spotkaniach, w którcyh zdobył dwie bramki oraz zanotował trzy asysty.
Z kolei Bradsley trafił do klubu z Stadium of Light w styczniu 2008 roku z Manchesteru United. W obecnych rozgrywkach Szkot rozegrał 31 meczów w barwach "Czarnych Kotów", w których czterokrotnie udało mu się wpisać na listę strzelców oraz zanotować dwa trafienia samobójcze.
- Każdy człowiek jest odpowiedzialny za swoje decyzje. Myślę, że nie możemy zmuszać piłkarzy do robienia rzeczy, na które nie mają ochoty. Nie jestem głupi i wiem, że ta sytuacja wnosi trochę niepewności, co do dalszych losów klubu. Uważam jednak, że nie zachowali się oni w porządku wobec kibiców - powiedział urugwajski menadżer.
Poza tymi zawodnikami z Sunderlandem mogą pożegnać się też Craig Garnder i Sebastian Larsson, którym włodarze angielskiej drużyny do tej pory nie zaproponowali przedłużenia wygasających kontraktów.