Nie jest żadną tajemnicą, że „Nerazzurri” chcą wzmocnić formację ofensywną, a dokonać tego mają już w styczniu. Antonio Conte na konferencji prasowej po meczu z Borussią Dortmund (2:3) wpadł w szał, mówiąc, że ma zdecydowanie zbyt szczupłą kadrę.
Rozwiązaniem problemów włoskiego szkoleniowca może być angaż napastnika Chelsea, który choć jest regularnie powoływany do reprezentacji Francji, nie może liczyć na zbyt wiele minut u Franka Lamparda. W związku z tym 33-latek, którego umowa wygasa 30 czerwca 2020 roku, zaczął rozważać zmianę pracodawcy. Wszystko z myślą o przyszłorocznych mistrzostwach Europy.
„The Blues” teoretycznie nie powinni robić mu większych problemów, lecz może się to zmienić, jeśli Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie ostatecznie nie skróci zakazu transferowego i tym samym nie będą oni mogli dokonywać wzmocnień w przerwie zimowej.
Niezależnie od toczącej się sprawy, Inter Mediolan przeszedł do czynów. Jak bowiem informuje Nicolò Schira, pierwsze rozmowy z Michaelem Manuello, agentem Giroud, już miały miejsce. Włoski dziennikarz dodaje jednak, że mistrz świata z 2018 roku bierze równie pod uwagę przenosiny do Major League Soccer.
Niemniej w tej chwili wydaje się, że 33-latkowi najbliższej do Serie A, gdzie mógłby ponownie pracować pod okiem Conte. W tym sezonie wziął on udział w sześciu spotkaniach i strzelił w tym czasie jednego gola.