27-latek obecnie przebywa w Niemczech, dokąd trafił pod koniec sierpnia zeszłego roku. Na jego wypożyczenie wówczas zdecydował się Bayern Monachium, który dodatkowo zapewnił sobie opcję transferu definitywnego za kwotę 120 milionów euro.
Początkowo „Gwiazda Południa” skłaniała się do skorzystania z możliwości wykupu, lecz na nieco korzystniejszych zasadach finansowych. Dziś jednak taki pomysł według „Mundo Deportivo” i „Sportu” jest zupełnie wykluczony. Zważywszy na to, reprezentant „Canarinhos” najprawdopodobniej po zakończeniu sezonu wróci na Camp Nou.
Jest tylko jeden problem: na dziś w stolicy Katalonii nikt nie wiąże przyszłości z Philippe Coutinho. W tej sytuacji najchętniej sprzedano by Brazylijczyka definitywnie, przy czym w obecnych realiach trudno będzie uzyskać za niego pożądaną kwotę.
Z tego powodu niewykluczone, że ofensywny pomocnik ponownie wyląduje na wypożyczeniu, co według „Sportu” ma mu absolutnie nie przeszkadzać, pod warunkiem że będzie miał możliwość wyboru klubu. Tym samym 27-latek nie chce powtórki sprzed roku i poniekąd przymusowej przeprowadzki do Bundesligi.
Priorytet dla niego obecnie ma stanowić Premier League, a najwyższymi notowaniami mogą pochwalić się Chelsea, Manchester City oraz Arsenal. Co prawda „Mundo Deportivo” pisze również o opcji przenosin do Tottenhamu Hotspur i potencjalnej wymianie na Tanguya Ndombele, lecz „Sport” zapewnia, że sam Coutinho wyklucza możliwość dołączenia do „Kogutów”. Na straconej pozycji stać ma również Manchester United.
Coraz więcej wskazuje zatem na to, że w następnym sezonie ujrzymy Coutinho w zupełnie nowych barwach, chyba że w ostatniej chwili Quique Setién postanowi zatrzymać Brazylijczyka u siebie. To jednak byłoby wbrew założeniom zarządu Barcelony, który musi ustabilizować nieco sytuację finansową klubu.
Bilans Coutinho w obecnej kampanii to 32 mecze, dziewięć trafień i osiem asyst. Jego umowa z „Dumą Katalonii” wygasa w połowie 2023 roku.