Crvena zvezda - bałkański Bayern rośnie w siłę. Drugi hitowy transfer jest w zasadzie gotowy, w sprawie trzeciego trwają rozmowy

fot. Minoli / Shutterstock.com
Michał Niklas
Źródło: FK Crvena zvezda | Mozzart Sport

Mistrz Serbii, Crvena zvezda, zupełnie zdominował w ostatnich latach ligowe rozgrywki, ale działaczom klubu to nie wystarcza. Chcą zbudować zespół, który może namieszać w Europie.

Miniona kampania jest kolejną, w której Crvena zvezda nie miała sobie równych na serbskich boiskach. I tak jeszcze w sezonie 2019/2020 pozwolili sobie wyrwać krajowy puchar, który ostatecznie wygrała Vojvodina, tak w niedawno zakończonych rozgrywkach zgarnęli wszystko. W tym tygodniu zdobyli Puchar Serbii po trudnej przeprawie ze swoim odwiecznym rywalem, Partizanem Belgrad. Podopieczni Dejana Stankovicia triumfowali 4:3 po serii rzutów karnych, wcześniej nie padły żadne gole.

Dzięki temu mogą pochwalić się podwójną koroną. Mistrzostwo wywalczyli już dużo bardziej efektownie niż krajowy puchar. W 38 ligowych spotkaniach nie ponieśli ani jednej porażki - 35 meczów wygrali, 3 zremisowali. Nawet biorąc pod uwagę fakt, iż Crvena nie ma w lidze, poza Partizanem, żadnego godnego rywala, to ten wynik musi budzić uznanie. Bilans bramkowy także jest kapitalny - 114:20.

Serbskie media donoszą, że Crvena zvezda ustanowiła nowy rekord świata, jeśli chodzi o liczbę punktów zdobytych w ciągu jednej ligowej kampanii. Wcześniej to Celtic mógł się pochwalić najlepszym dorobkiem punktowym na koniec rozgrywek, kiedy to w sezonie 2016/2017 uzbierał 106 punktów. Serbowie przebili ten wynik o dwa punkty.

Pytanie jednak, czy ta dominacja w Serbii przełoży się na wyniki w Europie? Czy Crvena zvezda może być takim klubem jak chociażby Slavia z poprzedniego sezonu, która zaszła do ćwierćfinału Ligi Europy, psując sporo krwi teoretycznie lepszym od siebie klubom. Mistrzowie Serbii z całą pewnością mają takie ambicje.

Żeby to było możliwe, działacze Crvenej ruszyli na naprawdę konkretne zakupy. Niedawno pisaliśmy o tym, że nowym piłkarzem stołecznego klubu został 30-letni Aleksandar Dragović. Już wówczas można było odnieść wrażenie, że to naprawdę hitowy transfer, nawet biorąc pod uwagę fakt, że Austriakowi za miesiąc kończył się kontrakt z Bayerem Leverkusen, więc Serbowie nie musieli płacić nic „Aptekarzom" za pozyskanie tego zawodnika. Sęk w tym, że klubowi włodarze celują w jeszcze głośniejsze nazwiska.

Według portalu „mozzartsport.com" bardzo blisko powrotu do Belgradu jest Aleksandar Kolarov. 94-krotny reprezentant Serbii grał w juniorskich drużynach zvezdy, nim wyjechał za granicę, aby prowadzić swoją wspaniałą karierę zagraniczną we Włoszech i Anglii. Teraz prawdopodobnie wróci tam, gdzie to wszystko się zaczęło, by spuentować swoją karierę udaną europejską przygodą z Crveną. 35-latek miałby podpisać dwuletni kontrakt, na mocy którego zarabiałby 600 tysięcy euro za sezon.

Inter nie robi Kolarovowi problemów, jeśli chodzi o odejście. Serb sięgnął w poprzednim sezonie z mediolańskim zespołem po scudetto, ale jego wkład w ten sukces był znikomy. Były piłkarz Romy wystąpił tylko w siedmiu spotkaniach Serie A.

Kolejnym transferem, pokazującym jakie ambicje ma Crvena zvezda, byłoby pozyskanie 32-letniego Marko Arnautovicia. Brat austriackiego piłkarza, będący zarazem jego agentem, przebywa aktualnie w Belgradzie i prowadzi rozmowy z działaczami mistrza Serbii. Wywołało to spore poruszenie wśród kibiców. I choć aktualnie jeszcze daleko do ostatecznego porozumienia, to już sam fakt, że toczą się takie rozmowy jest sporym sukcesem klubu.

Ktoś mógłby się śmiać, że wszyscy wyżej wspomniani piłkarze to „emeryci", którzy są już po drugiej stronie rzeki, ale byłoby to bardzo niesprawiedliwe. Każdy z nich, choć nie jest najmłodszy, może jeszcze sporo dać zespołowi, a ich doświadczenie może okazać się bezcenne podczas europejskich potyczek. Sukcesu z sezonu 1990/1991 Crvena zvezda raczej nie powtórzy, ale przy tak ambitnym podejściu do budowania klubu, Serbowie mogą być twardym orzechem do zgryzienia nawet dla najlepszych drużyn.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Radosław Majecki myślał o transferze. Teraz może dostać nagrodę Niesmaczny transparent na mistrzowskiej fecie Interu Mediolan. Piłkarz AC Milanu jako... pies na łańcuchu [WIDEO] Kibice Lecha Poznań nie wytrzymali! „Gdzie jest Rumak?” Xavi nie pozwoli na jego odejście?! „Jest dla mnie kluczowym graczem” Maciej Rosołek po golu ze Stalą Mielec. Są podziękowania Arkadiusz Milik ma jasny plan na przyszłość Gonçalo Feio zadowolony z nietypowego wyboru. „Wykonał swoją rolę bardzo dobrze”

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy