Reprezentant Japonii nie zdecydował się na przedłużenie wygasającego kontraktu z niemieckim klubem. W związku z tym zmieni nadchodzącego lata pracodawcę na zasadzie wolnego transferu.
Początkowo dużo wskazywało na to, że przyjdzie mu kontynuować karierę w Bundeslidze, ponieważ poważną chęć nawiązania z nim współpracy wyraziła Borussia Dortmund.
Ofensywny pomocnik wolał jednak wysłuchać innych propozycji, ponieważ nie stanowiła dla niego priorytetu dalsza gra w Niemczech.
Na ich brak nie mógł narzekać, ponieważ jego nazwisko pojawiało się w kontekście Barcelony, Liverpoolu, Newcastle United, Chelsea, Atlético Madryt, Benfiki i ostatnio Milanu.
Gianluca Di Marzio uważa, że obecnie największe szanse na sprowadzenie Daichiego Kamady mają „Rossoneri”.
Zainteresowane strony mają za sobą odbyte wstępne rozmowy, które doprowadziły do wyrażenia przez gracza chęci dołączenia do ekipy z San Siro.
Teraz piłka znajduje się po stronie włoskiego zespołu. Jeżeli myśli on poważnie o zatrudnieniu Japończyka, to musi zaoferować mu atrakcyjne warunki współpracy.
Ofensywny pomocnik może pochwalić się zanotowaniem piętnastu trafień oraz sześciu asyst w 44 meczach w tym sezonie.