Widzew Łódź szuka ofensywnego pomocnik, który byłby w stanie zasilić zespół przed startem rundy wiosennej. Od jakiegoś czasu priorytetem władz beniaminka Ekstrakalsy wydawał się Dani Ramírez.
Ten transfer jednak nie dojdzie do skutku w zimowym oknie transferowym, bo na przeszkodzie stanęły kwestie proceduralne.
Mogło wydawać się zatem, że Widzew Łódź zupełnie porzuci ten temat. Okazuje się jednak, że w klubie nadal myślą o sięgnięciu po 30-latka, ale dopiero latem tego roku. Potwierdził to w rozmowie z „Łódzkim Sportem” prezes Mateusz Drożdż.
- Rzeczywiście jest taki temat, ale najważniejsze jest dla nas zabezpieczenie interes naszego klubu. Zobaczymy, w jakiej formie będzie piłkarz. Nie stać nas na razie na takie ruchy, które pozwoliłyby zatrudniać zawodników tylko w celu treningowym - stwierdził.
Na razie nie wiadomo zatem, jaki ofensywny pomocnik dołączy do zespołu prowadzonego przez Janusza Niedźwiedzia. Pod uwagę brany był rzekomo Aleš Čermák, o czym pisaliśmy wcześniej.
Cały wywiad z prezesem Mateuszem Drożdżem dla „Łódzkiego Sportu” można przeczytać w tym miejscu.