Alaba dopiąć na ostatni guzik wszystkie szczegóły umowy z Realem może już w najbliższych dniach. Madrytczycy chcą zapewnić sobie usługi austriackiego obrońcy jak najszybciej, by uniknąć konkurencji. W końcu bardzo rzadko na rynku pojawia się okazja, gdy tak wysoko wyceniany zawodnik jest dostępny na zasadzie wolnego transferu.
Oficjalnie negocjować z nowym pracodawcą Alaba może na pół roku przed wygaśnięciem umowy z Bayernem, więc od 1 stycznia tego roku. Faktycznie jednak do rozmów z Hiszpanami doszło oczywiście wcześniej, bo rozstanie stron przypieczętowane zostało odrzuceniem przez Austriaka ostatniej propozycji umowy, wedle której miał od triumfatora Ligi Mistrzów otrzymywać 200 tysięcy euro tygodniowo.
Według dziennika „MARCA” w Realu Alaba wcale nie zarobi więcej, bo propozycja czteroletniego kontraktu opiewa na mniej więcej 10 milionów euro za sezon gry.
Transfer Alaby dostał całkowite poparcie trenera Zinedine'a Zidane'a, który widzi w zawodniku krótkoterminowo idealnego konkurenta dla Raphaela Varane'a, a długoterminowo - następcę Sergio Ramosa (na ten moment wiele wskazuje, że kapitan Realu przedłuży umowę).
28-latek do tej pory wystąpił w 404 meczach Bayernu, strzelając 32 bramki i zaliczając 49 asyst. Z niemiecką drużyną między innymi dwukrotnie triumfował w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Po mistrzostwo kraju sięgnął dziewięć razy.
Wiedeńczyk, którego ceni się też za uniwersalność - może swobodnie zagrać na lewej obronie i w środku pomocy, do Bayernu przeniósł się jako 16-latek z Austrii.