Na Old Trafford robi się coraz bardziej nerwowo ze względu na sytuację bramkarza. Hiszpan jest jedną z największych gwiazd zespołu, ale klub wciąż nie może dojść z nim do porozumienia w kwestii przedłużenia kontraktu. Obecna umowa wygasa po obecnym sezonie i choć United posiada opcję przedłużenia jej o kolejny rok, nadal ryzykuje utratę golkipera w nie tak dalekiej przyszłości.
Aktualnie trwają rozmowy, lecz piłkarz nie spieszy się z ich finalizacją. Najnowsza oferta ze strony działaczy opiewała na kwotę 275 tysięcy funtów tygodniowo, ale okazała się ona nie być satysfakcjonująca dla zawodnika. Ten chce zarabiać znacznie więcej, jednak nie chodzi mu wyłącznie o pieniądze.
„Daily Mail” informuje, że De Gea zażądał od klubu pensji na poziomie Alexisa Sáncheza. Chilijczyk może liczyć na gażę w wysokości 350 tysięcy funtów tygodniowo, nie licząc różnego rodzaju bonusów. Właśnie takiej podstawy oczekuje Hiszpan, który jest przekonany, że należy mu się to jako jednej z najważniejszych postaci w drużynie.
Ponadto gracz ma jednak również inne oczekiwania. Obecnie De Gea jest uznawany za jednego z najlepszych w swoim fachu, dlatego zawodnik chciałby, żeby jego klub mierzył równie wysoko. Jak na ten moment United zmaga się jednak z problemami sportowymi i choć drużynie udało się wyjść z grupy w Lidze Mistrzów, w Premier League sytuacja jest o wiele gorsza. Drużyna zajmuje dopiero siódme miejsce i traci już 14 punktów do pierwszego Manchesteru City.
Wspomniany dziennik twierdzi również, a wtóruje mu „The Telegraph”, że 28-latek celowo spowalnia negocjacje, żeby móc lepiej przypatrzeć się dostępnym opcjom. Jeśli nie uda się dojść do porozumienia, United aktywuje klauzulę przedłużenia umowy o rok już w grudniu. W takim wypadku bardzo możliwe będzie jednak, iż golkiper zostanie sprzedany przyszłego lata.