28-latek stał się bohaterem narodowym Portugalii po tym jak zdobył bramkę w dogrywce finałowego meczu Mistrzostw Europy. Po tym golu Francuzi już się nie podnieśli i to "Seleção" wznieśli trofeum. Z jednego z wywiadów z napastnikiem Lille możemy się jednak dowiedzieć, że w dzieciństwie miał sporo powodów do załamania i porzucenia marzeń o karierze piłkarza.
Ederzito wyznał w rozmowie z "tvi24", że jego ojciec trafił do więzienia w Wielkiej Brytanii za zabicie swojej partnerki.
- Mój ojciec jest w więzieniu odkąd miałem 12 lat. Moja macocha zmarła, a on został oskarżony o jej zabójstwo. Został skazany na 16 lat więzienia. Tak myślę. Kiedy trafiłem do Académiki i zacząłem zarabiać, mogłem go odwiedzać. Zawsze kiedy miałem wolne, jechałem do niego do Anglii.
Napastnik już wcześniej został odebrany ojcu, który nie był w stanie się nim zaopiekować, i trafił do sierocińca.
- Tak w zasadzie nie wychowałem się z rodziną. Dorastałem w sierocińcu i na college'u. To był dobry czas, bo dojrzałem jako mężczyzna i pomogło mi to w rozwoju kariery. Ale momentami było też bardzo ciężko, co oczywiste.