Argentyńczyk poinformował 21 marca za pośrednictwem mediów społecznościowych, że został zakażony koronawirusem po tym, jak wcześniej wykryto go u Daniele Ruganiego i Blaise'a Matuidiego,
Włoch i Francuz są już zdrowi po tym, jak zastosowali się do zaleceń medycznych przy odbywaniu przymusowej kwarantanny. Zupełnie inaczej wygląda za to przypadek Paulo Dybali.
Dziennikarze poinformowali w hiszpańskim programie „El Chiringuito”, że 26-letni zawodnik poddał się czwartemu testowi na obecność koronawirusa w przeciągu sześciu tygodni i każdy z nich dał wynik pozytywny, dlatego piłkarz musi w dalszym ciągu przebywać w ścisłej izolacji.
Wiele także wskazuje na to, że Argentyńczyk będzie potrzebował innego rodzaju leczenia. Zanim zostanie ono wdrożone, piłkarzowi zostanie pobrana krew do badań pod kątem liczby wyprodukowanych przeciwciał przez jego organizm.
Ofensywny gracz nie ma także żadnych szans na to, aby wznowić treningi w ośrodku Juventusu między 4 a 18 maja, kiedy to zawodnicy będą mogli odbywać indywidualne zajęcia przed wdrożeniem etapu ćwiczeń grupowych.
Z podobnym problemem zmaga się także Marco Sportiello. Bramkarz Atalanty Bergamo przebywa w kwarantannie od 24 marca i przeszedł już trzy testy na obecność koronawirusa, z których jeden dał wynik negatywny, a dwa pozytywny.