Pomimo tego, że rozgrywki niemalże na całym świecie stoją, nie przeszkadza to wielu klubom w rozglądaniu się za zawodnikami i negocjowaniu nowych kontraktów. Do tej grupy zalicza się Napoli.
Do tej kwestii postanowił odnieść się dyrektor sportowy tego podmiotu, Cristiano Giuntoli.
- Jak wyobrażam sobie rynek? Myślę, że okno transferowe, które potrwa pięć miesięcy, jest możliwe. To dla nas konieczne, choć w pewien sposób jest to sprzeczne z etyką walki o mistrzostwo. Mógłby pojawić się spory chaos na rynku. Na pewno będziemy musieli się spotykać. To fundamentalna kwestia. W tej chwili jest to jednak niemożliwe - przyznał.
Włoch postanowił odnieść się także do kwestii dyspozycji Piotra Zielińskiego.
- Kiedy już do nas przychodził, to wiedzieliśmy, jaką ma osobowość. Jest zamknięty w sobie. To typ introwertyka, który w ostatnim czasie zyskał coraz większą pewność siebie. W minionych miesiącach wszedł na niesamowity pułap pod względem piłkarskim. Na razie chyba jednak nie zdaje sobie z tego sprawy -dodaje.
W rozmowie został także poruszony wątek ewentualnego transferu Arkadiusza Milika. O względy Polaka bardzo mocno zabiega Milan.
- Nie wiem nic o jakiś rozmowach. Nikt z San Siro nie kontaktował się z nami w tej sprawie. Inne kluby zresztą też nie złożyły ofert. To, że się nim interesują, mnie nie dziwi. Arek to świetny napastnik. Naszym celem jest podpisanie z nim nowego kontraktu. Bardzo tego chcemy i w tym momencie są prowadzone negocjacje w tej sprawie - zakończył Giuntoli.