Potwierdził się nagły zwrot akcji i ostatecznie to Emery został następcą Arsène'a Wengera. W ostatnim czasie znacznie bliżej tej roli był Mikel Arteta, ale negocjacje stanęły w martwym punkcie, gdy Hiszpan poprosił Arsenal o większą swobodę, jeśli chodzi o transfery. Na sytuacji skorzystał jego rodak, którego kandydatura była brana pod uwagę dopiero w ostatnich dniach.
Szkoleniowiec już związał się z klubem i swobodnie może planować potencjalne wzmocnienia. Co prawda nie będzie miał na nie zbyt dużo środków (około 50 milionów funtów plus pieniądze uzyskane ze sprzedaży zawodników), ale to mu nie przeszkadza. Były trener Paris Saint-Germain miał okazję w ciągu ostatnich dwóch lat poznać warunki panujące we Francji i właśnie tam zarzucił pierwsze sieci.
„Daily Mail” informuje, że na celowniku nowego menedżera „Kanonierów” znalazł się Jean Michaël Seri. Pomocnik od dłuższego czasu liczy na transfer do większego klubu, swego czasu był nawet bliski przenosin do Barcelony, lecz wtedy transakcję ku jego niezadowoleniu zablokowało Nice. Piłkarz ma mieć jednak porozumienie z klubem, że jeśli pojawi się odpowiednia oferta, będzie mógł odejść.
Emery zamierza to wykorzystać i sprowadzić gracza na Emirates Stadium. Transfer mógłby kosztować około 35 milionów funtów, co oznaczałoby, iż Hiszpan wciąż miałby jeszcze pieniądze na kolejny transfer. Seri nie powinien mieć nic przeciwko transakcji, ponieważ ta dałaby mu szansę na grę w większym klubie, co jest jego marzeniem.
Pomocnik miałby zastąpić w Londynie Santiego Cazorlę, który w ostatnich latach zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Hiszpan wraca powoli do gry, lecz Arsenal uznał, że w przyszłym sezonie nie będzie dla niego miejsca w zespole.