„Duma Katalonii” znajduje się w fatalnym położeniu przed środowym meczem. Spotkanie numer jeden zakończyło się bowiem wygraną paryżan aż 4:0. Mimo to, Enrique nie traci nadziei na korzystny wynik.
- Jesteśmy w połowie dwumeczu. Nie
mamy w zasadzie nic do stracenia, a naprawdę wiele do zyskania.
Skoro PSG strzeliło nam cztery gole, to my możemy strzelić im
sześć. Musimy uzbroić się w cierpliwość. Wynik pierwszego
spotkania był bardzo klarowny, ale to dopiero połowa drogi -
przyznał szkoleniowiec Barcelony.
- Podchodzę to tego meczu
z pozytywnym nastawieniem. Będziemy musieli zaprezentować się
bardzo dobrze zarówno w ataku, jak i obronie, bo PSG to świetny
zespół. Od pierwszego spotkania sporo się jednak zmieniło.
Poprawiliśmy naszą grę, notując kilka dobrych występów.
Postaramy się wykorzystać w środę wszelkie sprzyjające
okoliczności.
- Nie byliśmy wcześniej w podobnej sytuacji,
ale wierzę w swój zespół. Nie interesuje mnie to, czy przejdę do
historii. Po prostu jestem przekonany, że będziemy mieć swoje
szanse - dodał Enrique.