Pomysł utworzenia wspólnej ligi dla holenderskich i belgijskich drużyn nie jest niczym nowym, bowiem zwolennikiem takiej koncepcji był już Michel Platini, poprzedni prezes UEFA. Miało to oczywiście zwiększyć konkurencję i co za tym idzie, przyciągnąć nowych sponsorów, a także podwoić wpływy z transmisji rozgrywek.
Teraz te plany próbuje przeforsować Bart Verhaeghe. Prezes Club Brugge w wywiadzie dla „Le Monde” zdradził, że objął piecze nad tym projektem, a pierwsze rozmowy już miały miejsce. 54-latek chce umiejscowić w BeNe League osiem ekip z Belgii i dziesięć z Holandii.
Z kolei belgijskie media donoszą, że zainteresowanie dołączeniem do ligi Beneluksu wyraziło już sześć czołowych klubów Eredivisie i pięciu przedstawicieli Jupiler Pro League.
Do sprawy odniósł się z kolei Holenderski Związek Piłki Nożnej, który potwierdził fakt prowadzenia negocjacji.
„Rozmowy trwają, a zainteresowanie jest naprawdę realne. Trudno jednak powiedzieć, kiedy coś ustalimy. Po przeprowadzeniu pierwszej fazy badań strony uznały, że istnieją szanse na kolejną serię testów. Niemniej utworzenie nowej ligi nie jest z pewnością możliwe w najbliższym czasie” – czytamy w oświadczeniu.
Organizator rozgrywek belgijskiej ekstraklasy także zajął stanowisko w tej kwestii.
„Liczmy, że kluby biorące udział w rozmowach poinformują nas w stosownym momencie o swoich planach. Tę kwestię omawialiśmy siódmego czerwca, ale czekamy na informację, czy coś się od tego czasu zmieniło. Na razie zarząd Jupiler Pro League kontynuuje prace nad przetargiem na prawa telewizyjne do pokazywania rozgrywek na nadchodzące lata” – głosi stanowisko Jupiler Pro League.
Obie strony wykluczyły zatem możliwość utworzenia BeNe League w 2020 roku, do czego dąży Bart Verhaeghe. Mając jednak na uwadze realne zainteresowanie klubów, w przyszłości możemy spodziewać się dalszych rozmów w tej sprawie.