Pierwsza kolejka zmagań na Mistrzostwach Europy zdecydowanie upłynęła pod znakiem Christiana Eriksena. Pomocnik niespodziewanie zasłabł w trakcie meczu z Finlandią i gdyby nie szybka reanimacja, wysoce prawdopodobne, że mógłby umrzeć lub doznać nieodwracalnych uszkodzeń mózgu. Na szczęście teraz czuje się już coraz lepiej i otoczony rodziną czeka na wyniki kolejnych testów, które mają wykazać, co było przyczyną tak nagłej zmiany stanu zdrowia.
Sytuację bardzo przeżył Romelu Lukaku, klubowy kolega Duńczyka z Interu Mediolan. Dziś obaj mieli stanąć przeciwko sobie w starciu Danii z Belgią (o godzinie 18:00), lecz rzecz jasna w meczu tym wystąpi tylko Belg. W rozmowie z dziennikarzami wyjawił, że on i jego koledzy szykują małą niespodziankę dla 29-latka.
- Po dziesięciu minutach gry zatrzymamy piłkę, żeby oklaskiwać Christiana - powiedział Lukaku.
- Kilku zawodników w naszej drużynie miało przyjemność z nim grać. Niemniej jednak zamierzamy wygrać ten mecz, w końcu to jest najważniejsze.
Lukaku dodał, że kontaktował się z Eriksenem, ale stara się dać mu jak najwięcej swobody, by ten mógł w spokoju spędzić ten czas na rekonwalescencję.
- Dostałem prywatną wiadomość od Eriksena, stwierdził, że czuje się dobrze. Powiedziałem mu, że jeśli tylko będzie chciał, możemy porozmawiać. Przed meczem wyślę mu krótką wiadomość. Teraz jednak dam mu czas, żeby mógł go spędzić z rodziną. Wiele osób będzie próbowało się z nim kontaktować, ja wolę dać mu możliwość dojścia do siebie.