Ofensywny pomocnik nie ma w ostatnim szczęścia do unikania problemów zdrowotnych. Nie tak dawno nie dokończył finałowego starcia z Chelsea (0:1) w Lidze Mistrzów, bo doznał ostrego złamania kości nosa i uszkodzenia lewego oczodołu po zdarzeniu z Antonio Rüdigerem.
Z tego też względu opuścił pierwsze spotkanie przeciwko Rosji (3:0) na Mistrzostwach Europy, a w kolejnym przeciwko Danii (2:1) pojawił się z ławki rezerwowych i odegrał kluczową rolę w odniesieniu zwycięstwa nad tym zespołem za sprawą strzelonego gola oraz zanotowanej asysty.
Kevin De Bruyne pełny mecz rozegrał dopiero przeciwko Finlandii (3:0) i zaznaczył w nim swoją obecność poprzez otworzenie drogi do bramki jednemu z kolegów.
Tym samym gwiazdor Manchesteru City pokazał, że jest niezwykle istotnym graczem dla reprezentacji Belgii i miał poprowadzić ją do odniesienia zwycięstwa nad Portugalią w 1/8 finału EURO 2020.
Blisko 30-letni zawodnik został jednak zmuszony do przedwczesnego zakończenia udziału w tym pojedynku po odniesieniu brzydko wyglądającej kontuzji lewej kostki po wejściu João Palhinhi w końcowej fazie pierwszej połowy.
Ofensywny pomocnik zdołał po interwencji lekarzy zejść do szatni i wyjść z niej na boisko w drugiej części rywalizacji, ale po zaledwie kilkunastu sekundach zasygnalizował konieczność przeprowadzenia zmiany, co pozwoliło wejść na murawę Driesowi Mertsensowi.
Na chwilę obecną trudno wyrokować, czy uraz odniesiony przez De Bruyne'a jest poważny i wyeliminuje go z udziału z ćwierćfinałowego pojedynku z Włochami (2 lipca o godzinie 21:00 w Monachium) po tym, jak Belgowie pokonali Portugalczyków (1:0) w 1/8 finału Mistrzostw Europy.