Jak napisał Molina, o którym z powodu szokujących doniesień na temat świata piłki nożnej było ostatnio głośno, sytuacja finansowa Bordeaux jest fatalna. Prezydent francuskiego klubu Gerard López aktywnie poszukuje nowych inwestorów, nawet jeśli miałoby to oznaczać jego sprzedaż. Doszło do tego, że ostatnio władze „Żyrondystów” poinformowały ich sekcję kobiecą, że nie ma pieniędzy na świąteczny obiad dla jej piłkarek. W efekcie zostały one poproszone o zrzutkę. Każda miała uiścić po 20 euro.
Bordeaux stara się oszczędzać głównie na juniorach oraz piłkarkach, sprzedając zawodników i zawodniczki, a także oferując im niższe pensje. Kryzys nie omija jednak również pierwszej drużyny. Zimą można spodziewać się sprzedaży.
Sześciokrotny mistrz Francji w pierwszej części roku stracił głównego inwestora. Firma King Street pożegnała się z klubem, informując jednocześnie, że łącznie wyłożyła na niego 46 milionów euro.
Poprzedni sezon zespół zakończył na dwunastym miejscu w tabeli Ligue 1. Aktualnie z dorobkiem 13 punktów plasuje się na szesnastej lokacie.