Po wielu perturbacjach „Dumie Katalonii” udało się dopiąć swego i Eric García wraca na Camp Nou. Wychowanek słynnej La Masii w 2017 roku zdecydował się na przeprowadzkę do Manchesteru City, gdzie miał okazję na zdobywanie nowych doświadczeń. Teraz może pójść w ślady Gerarda Piqué, który również swego czasu wybrał możliwość gry w Manchesterze United, by następnie wrócić do Barcelony i stać się jej gwiazdą.
García podpisał kontrakt, który będzie obowiązywać do połowy 2026 roku. Zawarto w nim klauzulę wykupu opiewającą na 400 milionów euro.
Negocjacje trwały dość długo, ale to w głównej mierze dlatego, że wcześniej prowadził je inny zarząd. Po zajęciu fotela prezydenta Joan Laporta nie zgodził się na poprzednie warunki i zażądał renegocjacji.
Taki scenariusz początkowo niezbyt podobał się samemu zawodnikowi, ale ostatecznie chęć powrotu do Barcelony okazała się silniejsze od względów finansowych. Obrońca przystał na propozycję zmniejszenia stałych zarobków, za tym jednak poszło wpisanie do kontraktu znacznie większych bonusów, zależnych od dyspozycji gracza oraz całego zespołu.
Manchester City starał się zatrzymać stopera, oferując mu nowy kontrakt, 20-latek zdawał sobie jednak sprawę z zainteresowania „Blaugrany”. Ta próbowała wykupić go już znacznie wcześniej, lecz nie zgodziła się wyłożyć 35 milionów euro.
Zeszłego lata zawodnik odrzucił propozycję przedłużenia umowy z „The Citizens” i stało się niemal pewne, że lada moment można spodziewać się jego odejścia. Pod koniec sezonu Pep Guardiola potwierdził, że gracz zdecydował się na grę dla Barcelony, zatem pozostawało czekać jedynie na potwierdzenie operacji.