Latem jednym z celów transferowych FC Barcelony było znalezienie nowego prawego defensora. Pod uwagę branych było wiele opcji, ale ostatecznie poprzestano na Héctorze Bellerínie.
27-latek przybył na Camp Nou z Arsenalu i liczono, że podoła wyzwaniu. Rzeczywistość jednak szybko go zweryfikowała, był raczej tłem dla zespołu Xaviego. Choć jego kontrakt wygasa 30 czerwca 2023 roku, odejdzie jeszcze w styczniu.
Nowym pracodawcą czterokrotnego reprezentanta Hiszpanii będzie Sporting. Tam zastąpi Pedro Porro, który zasili Totteham.
FC Barcelona mogłaby zostać zatem bez prawego defensora, dlatego Xavi bardzo mocno naciskał, by sprowadzono kogoś w miejsce Bellerína. Przez wzgląd na Finansowe Fair Play wybór był nieco ograniczony, ale ostatecznie udało się dopiąć swego i do stolicy Katalonii trafi Julián Araujo.
21-latek we wtorek przejdzie testy medyczne i jeśli te wypadną pomyślnie, transakcja zostanie sfinalizowana.
Trzykrotny reprezentant Meksyku trafi do lidera LaLigi w ramach wypożyczenia do 30 czerwca 2023 roku z opcją wykupu. Jej szczegóły na razie nie są znane.
Araujo od kilku lat szkoli się i jest związany z Los Angeles Galaxy. Łącznie rozegrał dla tej drużyny 109 meczów, a w nich strzelił dwa gole oraz zanotował 14 asyst.
Meksykanin będzie bohaterem pierwszego zimowego transferu FC Barcelony.
Co ciekawe, ma za sobą okres w amerykańskiej akademii katalońskiego klubu.