Nie tak dawno pojawiły się spekulacje, że będący ostatnio jedynie zmiennikiem 35-letni defensor może zimą opuścić Camp Nou. Zainteresowanie nim wyraził Diego Simeone, trener „Los Rojiblancos”.
W stolicy Katalonii przyjęte te informacje z dużym entuzjazmem, gdyż nie da się ukryć, że były reprezentant Hiszpanii jest dużym obciążeniem dla klubowej kasy.
Uśredniona pensja nominalnego stopera to 28 milionów euro brutto rocznie.
Zważywszy na to wszystko, klub zaczął powoli rozglądać się za potencjalnym następcą.
Wydaje się jednak, FC Barcelona się nieco pośpieszyła.
„Sport” donosi, że Gerard Piqué na ten moment wyklucza styczniowy transfer.
Teraz, gdy kontuzji nabawił się Ronald Araújo, Hiszpan zamierza dać z siebie wszystko i udowodnić Xaviemu, że zasługuje na miejsce w wyjściowej jedenastce.
Wicemistrz LaLigi w weekend będzie rywalizował na wyjeździe z Mallorcą. Czas pokaże, że wspomniany piłkarz otrzyma swoją szansę.
Piqué jak dotąd wziął udział raptem w dwóch spotkaniach trwającej kampanii. Aby jego umowa mogła zostać wypełniona, musi on uzbierać 35 procent możliwych występów.
Ta informacje to oczywiście cios dla Atlético Madryt, które najprawdopodobniej będzie zmuszone szukać dalej.