Władze „Dumy Katalonii” zamierzają spełnić życzenie Xaviego, który niezwłocznie po objęciu rządów nad pierwszym zespołem zakomunikował im, że pragnie wzmocnić prowadzoną przez siebie drużynę nowym skrzydłowym w trakcie zimowego okna transferowego.
Już przed jego przyjściem pojawiały się w mediach spekulacje na ten temat. Z kolei te wskazywały na to, że głównym celem ekipy z Camp Nou jest Raheem Sterling z Manchesteru City. Ten jednak może wkrótce przedłużyć umowę z finalistą ostatniej edycji Ligi Mistrzów.
Barcelonie z kolei ostatecznie zależy na sprowadzeniu Ferrana Torresa.
Reprezentant Hiszpanii zdążył już wyrazić otwartość na powrót do ojczyzny i otrzymał nawet „zielone światło” od Pepa Guardioli. W związku z tym porozumienie muszą wypracować oba kluby. Do „The Citizens” Torres trafił z Valencii przed startem poprzednich rozgrywek.
Dotychczasowe negocjacje prowadzone przez obie strony nie należą do łatwych, ponieważ „Duma Katalonii” nie może sobie pozwolić na spełnienie żądań ekipy z Etihad Stadium, która zgodziłaby się na odejście 21-letniego skrzydłowego za 70 milionów euro.
Klub z Camp Nou stara się doprowadzić do znaczącego obniżenia sumy odstępnego za skrzydłowego poprzez włączenie do transakcji jednego ze swoich zawodników.
Dziennikarze „Marki” uważają, że Manchester City poprosił w związku z tym o Ansu Fatiego lub Pedriego. Obaj mają jednak oczywiście status nietykalnych.
W związku z tym sama FC Barcelona pokusiła się o wskazanie czwórki graczy - Samuela Umtitiego, Clémenta Lengleta, Ousmane'a Dembélé i Philippe Coutinho, z których jeden miałby wejść do operacji w ramach wymiany z dodatkową opłatą za Hiszpana.
„The Citizens” nie będą najprawdopodobniej zainteresowani żadnym ze wskazanych piłkarzy, więc można zakładać, że prowadzone rozmowy nie posuną się do przodu w najbliższym czasie.