„Barça“ nie rezygnuje z dalszego uzupełniania swojego składu poprzez sprowadzenie środkowego napastnika z najwyższej półki. W tym momencie, wraz z podpisaniem Erica Garcii, Sergio Agüero i bardziej niż prawdopodobnego ściągnięcia Memphisa Depaya, klub skupia się na sprzedawaniu i sprowadzeniu defensywnego pomocnika, lewego obrońcy, kolejnego środkowego obrońcy i pożądanego napastnika. Priorytetową opcją jest Erling Haaland, ale jego wysoka cena może wykluczyć tę operację. W kręgu zainteresowań Katalończyków pozostaje też Lautaro Martinez. Ostatnio do tej listy dołączył Portugalczyk Andre Silva, który odrodził się po spektakularnym sezonie w Eintrachcie Frankfurt.
Silva był już na radarze Barçy kilka sezonów temu po pobycie w Sevilli, gdzie osiągał dobre noty. Portugalczyk doznał regresu w szeregach Milanu, ale w Bundeslidze zdobył 28 bramek w 32 meczach. Jego wartość rynkowa to 45 milionów euro, choć Eintracht mógłby go sprzedać za 35 milionów.
Agent Portugalczyka Jorge Mendes już pracuje nad tą sprawą i rozmawiał z kilkoma klubami, w tym z Barceloną. Atletico Madryt również jest zainteresowane jego kupnem, a Manchester City także myśli o nim jak o potencjalnym następcy Agüero. Relacje „Dumy Katalonii“ z Mendesem są bardzo dobre i mogłyby ułatwić sprowadzenie Silvy.
Dział sportowy „Blaugrany“ rozumie, że gra André Silvy może być bardzo korzystna dla drużyny ze względu na jej filozofię. W dodatku jest to napastnik, który bardzo się rozwinął, by stać się jednym z najlepszych napastników w Europie. Głównym problemem dla Barcelony jest to, że muszą pozbyć się kilku zawodników, zanim będą mogli podpisać kontrakt z napastnikiem.