W ostatnich tygodniach głośno mówi się, że Barcelona chciałaby się pozbyć Philippe Coutinho. Powodem jest słaba forma 29-latka oraz kiepska sytuacja finansowa samego klubu. Usunięcie takiego nazwiska z listy płac (trzecia najwyższa pensje w zespole, najprawdopodobniej wynosi ona 23 miliony euro brutto rocznie) dla włodarzy byłoby idealnym rozwiązaniem.
Problem polega jednak na tym, że obecnie żadna drużyna nie jest zainteresowana pozyskaniem brazylijskiego pomocnika. W tej kwestii szczególnie odstrasza cena, jaką trzeba byłoby zapłacić za transfer lub wypożyczenie.
Sprawy w swoje ręce postanowił wziąć jednak agent piłkarza Kia Joorabchian, który oferuje usługi swojego klienta innym drużyną. Według medialnych doniesień skontaktował się on już z przedstawicielami Milanu. Po odejściu Turka Hakana Calhanoglu na San Siro intensywnie rozglądają się za nowym, ofensywnym pomocnikiem. Wcześniej już mówiło się, że „Rossoneri” prowadzą rozmowy z Jamesem Rodriguezem.
Z kolei „The Sun” poinformował ostatnio, że sam 29-latek chciałby wrócić do Liverpoolu. Szczególną rolę odgrywa postać Jürgena Kloppa. Niemiecki szkoleniowiec jednak nie jest ani trochę zainteresowany tym, aby Philippe Coutinho ponownie został piłkarzem jego drużyny.
Dorobek Coutinho z poprzedniego sezonu, w którym to pauzował od stycznia z uwagi na kontuzję kolana, to 14 spotkań, trzy gole i dwie asysty. Jego kontrakt ponadto obowiązuje do połowy 2023 roku.