Każdego lata Marcos Alonso pojawia się w mediach jako postać łączona z transferem do LaLigi. Piłkarz jeszcze nigdy w swojej karierze nie miał okazji występować w lidze hiszpańskiej. Jego kontrakt z Chelsea wygasa w czerwcu następnego roku i nie zanosi się na to, aby miał zostać przedłużony.
Od paru tygodni 31-latek wypełnia ramy włoskich gazet w kwestii ewentualnych przenosin do Juventusu. Na Półwyspie Iberyjskim krążą pogłoski, że Diego Simeone wciąż rozpatruje zawodnika jako konkretny cel do załatania lewej strony defensywy. W końcu też pojawiły się wieści o przeprowadzce na Camp Nou.
Trudno jednak przypuszczać, jaka będzie przyszłość Alonso. Barça rozpatruje wychowanka Realu Madryt jako jedną z czterech opcji.
Dziennikarz Sky Sport Italia zapewnia jednak, że kataloński zarząd jest dobrze poinformowany o sytuacji Marcosa Alonso i w razie potrzeby przysiądą do negocjacji z Chelsea.
Reprezentant Hiszpanii nieoczekiwanie stał się istotnym punktem w zespole Thomasa Tuchela w bieżącej kampanii. Stało się tak wskutek poważnej kontuzji Bena Chilwella, która wykluczyła z go gry na ponad pół roku.
Lewy defensor chciałby podpisać się pod nową wieloletnią umową, jednak nie wydaje się, aby Chelsea mogła mu to zagwarantować. Dlatego przedstawiciele rozglądają się za nowym miejscem, gdzie piłkarz mógłby zapewnić sobie stabilniejszą pozycję.
Nieoficjalnie FC Barcelona porozumiała się z innym defensorem „The Blues”, Andreasem Christensenem. Co prawda w kontrakcie Césara Azpilicuety uruchomiono klauzulę, automatycznie przedłużającą jego pobyt na Stamford Bridge do końca sezonu 2022/2023, jednak kapitan drużyny nie podjął decyzji w sprawie swojej przyszłości.
Xavi przywitałby również prawego obrońcę z otwartymi ramionami. Zarząd „Dumy Katalonii” proponuje mu dwuletnią umowę, z opcją jej przedłużenia o kolejny rok.