FC Barcelona sprowadziła wprawdzie latem dwóch nowych środkowych obrońców, bo do ekipy prowadzonej przez Xaviego dołączyli Jules Koundé oraz Andreas Christensen. Ostatnio jednak w stolicy Katalonii mają spore kłopoty z kontuzjami.
To z kolei powoduje, że w podstawowym składzie występuje między innymi Gerard Pique, który mówiąc delikatnie, nie spełnia pokładanych w nim nadziei. W związku z tym niewykluczone, że zimą na Camp Nou będą szukać jego następcy.
Wpływ na to będą miały na pewno kwestie zdrowotne wspomnianych Koundé i Christensena, a także Ronalda Araújo.
Kto zatem mógłby dołączyć do zespołu prowadzonego przez Xaviego? Od dłuższego czasu mówi się o Iñigo Martínezie.
Hiszpan ma wprawdzie ważny kontrakt z Athletic Club, ale ten wygasa wraz z końcem tego sezonu.
Mówi się, że po tym okresie gracz trafi do Barcelony. Co więcej, niektóre media twierdzą nawet, że doszedł on do wstępnego porozumienia z władzami wicemistrza Hiszpanii w kwestii umowy indywidualnej.
Wydaje się zatem, że wszystko zmierza ku temu, by 31-latek dołączył do nowych kolegów w lipcu. Jeśli jednak sytuacja kadra „Blaugrany” nie ulegnie poprawie, to do transakcji może dojść jeszcze w zimie - twierdzi „Mundo Deportivo”. Wówczas transfer pochłonąłby prawdopodobnie kilka milionów euro.
Wychowanek Realu Sociedad rozegrał w tym sezonie łącznie cztery mecze.