O tym, że Memphis Depay nie trenuje z zespołem Barcelony, poinformował Gerard Romero, dodając, że nie złożył on żadnych wyjaśnień klubowi. Łączony z przenosinami do Atlético Madryt napastnik wie, że Katalończycy oczekują za niego przynajmniej siedem milionów euro lub Yannicka Ferreirę Carrasco, na którą to wymianę nie chcą zgodzić się władze „Rojiblancos”. Depay niepojawieniem się na zajęciach nie polepszył sprawy, wręcz przeciwnie. Romero pisze o „wielkim bałaganie”.
O buncie wspomina też Javi Miguel z „AS'a”, dodając, że zły na podopiecznego jest trener Barcelony Xavi.
Zupełnie inaczej sytuację przedstawiają Fernando Polo z „Mundo Deportivo”, a także dziennikarze Relevo.com. Zdaniem tych źródeł przenosiny Depaya do Madrytu są blisko domknięcia. Nie będzie żadnej wymiany, tylko pojedynczy transfer za niezbyt wysoką kwotę odstępnego. Jaką dokładnie? Toni Juanmartí twierdzi, że będzie to około trzech milionów euro. Polo sugeruje maksymalnie cztery miliony.
Obaj dodają, że Barcelona nie zamierza w żaden sposób karać zawodnika za niestawienie się na treningu, ponieważ nie traktuje tego jako aktu buntu. To po prostu efekt tego, że transfer 28-latka lada moment powinien zostać zrealizowany.