Już w najbliższą sobotę dojdzie do sentymentalnego powrotu ze strony Mármola. Młody obrońca przybędzie na Stadion Olimpijski Montjuïc, gdzie stoczy ligowy bój ze swoim byłym klubem, w którym wychowywał się przez cztery lata.
Występujący w roli beniaminka Las Palmas postara się sprawić niespodziankę, urywając punkty FC Barcelonie. Sytuacja dla gości przedstawia się na tyle komfortowo, że nie muszą już drżeć w walce o utrzymanie.
Na postać zaskarbiającą atencję skautów z Hiszpanii wyrósł wspomniany Mika Mármol. Inwestycja pochłaniająca budżet ekipy z Wysp Kanaryjskich na niecałe dwa miliony euro minionego lata okazała się strzałem w dziesiątkę.
Debiutant stanowi fundament linii defensywy. W 27 występach przyczynił się do zachowania siedmiu czystych kont oraz dołożył asystę.
22-latek przeniósł się z FC Andorra – klubu Gerarda Piqué – gdzie jego talent eksplodował. Tak się akurat składa, że Barça zachowała 50 procent praw do usług zawodnika przy rozstaniu na zasadzie wolnego transferu.
Wkrótce na mocy tego przepisu obrońcy tytułu mistrza Hiszpanii mogą się obłowić. Według dziennikarzy katalońskiego „Sportu” między innymi Atlético Madryt i Girona rozpatrują Mármola jako kuszący cel w letnim oknie.
Atrybuty byłego młodzieżowego reprezentanta „La Furia Rojy” przyciągają uwagę interesantów. Na rynku mocno ceni się zawodników z mocniejszą lewą nogą. Na dodatek zawodnik wykazuje się także wysokim procentem wygranych walk o piłkę w powietrzu oraz groźnymi uderzeniami z dystansu.
Kontrakt stopera z obecnym pracodawcą wygasa w czerwcu 2026 roku.