Już od pewnego czasu było wiadomo, że w piątek zaczną
pojawiać się nowe informacje w ramach „Football Leaks”, które
mogą wstrząsnąć europejską piłką. Jedna z przedstawionych
spraw dotyczy nieprawidłowości finansowych w Manchesterze City i
Paris Saint-Germain. Za angielskim zespołem stoi kapitał ze
Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a za PSG - z Kataru. Finansowanie
obu klubów od dawna wzbudza wiele kontrowersji.
Zgodnie z
wynikami śledztwa UEFA miała tuszować wiele ich działań. Swego
czasu europejska centrala piłkarska osiągnęła z oboma klubami
porozumienie pozwalające im na naruszanie zasad Finansowego Fair
Play o setki milionów euro.
Ich właściciele pokrywają
straty poprzez fałszowanie i zawyżanie kontraktów sponsorskich, co
można nazwać finansowym dopingiem.
Gdy odpowiedni organ
UEFA zbadał to, co dzieje się w PSG, wyszło na jaw, iż katarski
Urząd Turystyczny przekazał francuskiemu klubowi kwotę między 700
milionów a nieco ponad 1,1 miliarda euro w ciągu pięciu lat. Wiele
umów jest spektakularnie zawyżanych. Realna wartość kontraktów
podpisanych na 200 milionów euro rocznie wynosiła od trzech do
pięciu milionów. Była więc nawet 60 razy mniejsza. W sumie
Katarczycy wpompowali w klub około 1,8 miliarda euro.
To
samo działo się w klubie z niebieskiej części Manchesteru,
chociaż tutaj różnica ta była mniejsza i wartość umów zawyżano około trzykrotnie.
UEFA o wszystkim wiedziała i - co warte
podkreślenia - tajne porozumienia, zgodnie z którymi oba kluby nie
zostały adekwatnie ukarane, pilotował związany przez wiele lat z
europejską centralą Gianni Infantino, który obecnie jest
prezydentem FIFA.
Football Leaks ujawnia skandal. UEFA pozwalała łamać przepisy Manchesterowi City i PSG?!
„Football Leaks” twierdzi, że UEFA pomogła Manchesterowi City i Paris Saint-Germain w ukryciu naruszeń Finansowego Fair Play.