W ostatnich tygodniach włoskie media informowały, że Franck Kessié rozpoczął negocjacje z Milanem w sprawie przedłużenia kontraktu. Obie strony zasiadły do rozmów, ale dotąd nie mogą znaleźć porozumienia w kwestii wynagrodzenia. Piłkarz chciałby zarabiać około sześć milionów euro za rok gry, a propozycja klubu jest oparta na kwocie czterech milionów euro.
Umowa reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej wygasa 30 czerwca 2022 roku. Dlatego już teraz pojawiają się spekulacje odnośnie zmiany drużyny przez gracza. Już wcześniej jego nazwisko łączono z przenosinami do Interu Mediolan. Teraz jednak bardziej prawdopodobny wydaje się transfer do Premier League, a konkretnie do Liverpoolu.
Latem z Anfield pożegnał się kluczowy gracz drugiej linii - Georginio Wijnaldum. Do tej pory jednak do zespołu nie trafił żaden następca Holendra. Spekulowano, że Jürgen Klopp chciałby ściągnąć do siebie Youriego Tielemansa z Leicester City lub Saúla z Atlético Madryt. Temat obu zawodników na razie upadł ze względu na cenę, jaką trzeba byłoby za nich zapłacić.
Kessié wydaje się tańszą alternatywą dla wyżej wymienionej dwójki. Jeśli faktycznie zdecydowałby się na odejście w tym okienku, to cena za niego byłaby niższa, zważywszy na wygasający kontrakt. Jeśli jednak Milan chciałby zatrzymać go do końca obowiązującego kontraktu, to Liverpool mógłby zimą rozpocząć rozmowy i sprowadzić go do siebie na zasadzie wolnego transferu.
Mimo to Milan w sprawie 24-latka nie da za wygraną. W poprzednim tygodniu Paolo Maldini, dyrektor techniczny, jasno dał do zrozumienia, że jest to piłkarz, który pełni ważną rolę w zespole. Dlatego rozmowy będą kontynuowane.
Kessié do drużyny z San Siro trafił w lipcu 2019 roku za 24 miliony euro z Atalanty. Od tamtego momentu rozegrał 184 spotkania, strzelając w nich 30 bramek i notując 15 asyst.